Kloskowski (Gdańsk): Za rosnącym ruchem idą wyniki finansowe

Trójmiejskie lotnisko zaoferuje w sezonie letnim nowe loty regularne do Budapesztu i Bratysławy. Ciekawie zapowiada się także oferta biur podróży wakacyjnych lotów czarterowych. Gdański port lotniczy planuje budowę nowej płyty postojowej. W najbliższych czterech latach zainwestowane zostanie w lotnisko kolejne pół miliarda złotych.

Rafał Dybiński, Rynek Lotniczy: Kończy się pierwszy kwartał bieżącego roku. Czy będzie to ponownie rekordowy kwartał dla portu lotniczego Gdańsk, czy wzrost rok do roku dalej jest utrzymywany?

Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy: Na pewno to będzie rekordowy kwartał i będzie to znów rekordowy rok. Rynek rośnie 10 proc. w skali roku w porównaniu z poprzednim kwartałem, więc myślę, że to się utrzyma.

Czy zyski też będą porównywalne do dobrych poprzednich lat?

Za rosnącym ruchem idą wyniki finansowe. Oczywiście jest jeszcze za wcześnie, jesteśmy dopiero po dwóch miesiącach, ale będę tak prowadził tę firmę, żeby zyski były coraz większe.

Cała branża obserwuje z zaciekawieniem rywalizację między lotniskami z Łodzi i Bydgoszczy, a także między Waszym a katowickim. Jak Pan na to patrzy?

Nie, ja bym powiedział, że to nie branża się ekscytuje, tylko kibice się ekscytują tymi wynikami. Ja myślę, że to jest rywalizacja, na którą powiedzmy sobie też szczerze nie mamy aż takiego wielkiego wpływu. My możemy rozwijać nasze lotniska, ale Gdańsk nigdy nie będzie czarterowy tak jak Katowice, które dzięki temu będą rosły szybciej niż Gdańsk. Jak z kolei rynek czarterowy siądzie, to Gdańsk będzie rósł szybciej, bo ma większy udział rynku sieciowego. Ale ja powiem tak, my jako branża się tym nie emocjonujemy. To kibice i tacy lokalni patrioci się tym ekscytują. Jak widzieliśmy tutaj, wszystkie porty się rozwijają. Większość pali się na zielono. I to jest taki główny przekaz, to jest taki główny silnik optymizmu nas wszystkich, że rozwijają się wszystkie regiony w Polsce. No i znakomity prognostyk na przyszłość.

To tak nawiązując do tego optymizmu i prognoz na przyszłość. Czy ewentualne zakończenie wojny na Ukrainie stworzy także przed Wami nowe możliwości?

Dla wszystkich jest szansą. Dla wszystkich lotnisk w Polsce zakończenie tego konfliktu jest szansą, bo to nie mówimy tylko o tych pięciu proc. ruchu między Ukrainą a Polską, który miał miejsce, tylko mówimy być może o otworzeniu możliwości latania nad Syberią, czyli nad Rosją. A to jest znowu game changer, bo na przykład dla takiego Finnaira to jest zupełnie powrót do nowej bajki. Więc z tych dwóch perspektyw, na te dwie perspektywy patrząc, zakończenie tego konfliktu tylko jeszcze przyspieszy rozwój rynku lotniczego w Polsce.

Czy prowadzone są w sezonie jakieś rozmowy na temat połączeń na południe kraju?

To nie jest nasza decyzja, to jest decyzja przewoźników. Oni jasno pokazują, że na dystansie 350 km, czyli Gdańsk - Warszawa, 99 proc. zostało przejęte przez inne gałęzie transportu. I tak też jest w Europie i nie ma na to co się obrażać. Jeżeli mówimy o jakimś potencjalnym ruchu, to mówimy o takim bezpośrednim północ-południe, bo tego dotyczy pytanie, a nie ruchu hubowego przez Warszawę. No to jest potencjał na północ-południe, ale pamiętajmy, jeżeli przewoźnicy mają rentowne połączenia na krótkim i na średnim dystansie po Europie, no to po co on ma się gimnastykować na północ-południe, gdzie siła nabywcza polskiego pasażera jest niższa niż siła nabywcza pasażera z Europy Zachodniej. Więc spójrzmy też przez pryzmat linii lotniczych, które chcą zarabiać pieniądze i tu cudów nie oczekują.

Czy na gdańskim lotnisku jest przestrzeń dla trzeciego, dużego, niskokosztowca?

Jest dla trzeciego miejsce, dla czwartego i dla piątego. Także dla wszystkich, którzy chcą operować i oczywiście cały czas poszukujemy tych możliwości. Natomiast wszyscy sobie zdajemy sprawę i przewoźnicy również, że wejście na ten konkurencyjny rynek jest coraz trudniejsze. Z każdym rokiem jest coraz trudniej wejść na ten rynek. No, ale to nie znaczy, że nie można.

Czy w związku z tym przepustowość gdańskiego lotniska nie jest zagrożona?

Spokojnie. Obyśmy mieli takie problemy, że mamy niewystarczającą przepustowość. To by było moje marzenie, żebym miał takie problemy. Także, tak jak widać, tak jak przedstawiliśmy program inwestycyjny, my cały czas od 2012 roku uciekamy przed tym króliczkiem. Wcześniej goniliśmy króliczka, teraz uciekamy i to jest nasza rola, żeby cały czas infrastrukturalnie uciekać przed króliczkiem, czyli żebyśmy zawsze byli przygotowani na zwiększenie ruchu lotniczego.

LOT zapowiedział większe inwestycje i uruchomienie nowych połączeń portów regionalnych. Czy Gdańsk będzie beneficjentem tych planów narodowego przewoźnika?

Pracujemy nad tym złotem.

Czy nie brakuje Wam rąk do pracy? Nie narzekacie na braki personalne?

Ostatnie kilka miesięcy przyniosło zmiany na rynku pracy i jest już stabilniej.